|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TomekKulesza
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:39, 27 Lip 2010 Temat postu: Warszawskie spotkania |
|
|
23 Lipca, w piatek, zrobilismy towarzyskie spotkanie w Warszawie. Bylo nas czworo, w tym Bruno z forum (piata osoba nie dotarla przez pomylke, niestety), posiedzielismy, pogadalismy o zyciu i poli, i w ogole. Glownie o tym, jak to jest w poli/mono, co moze nie jest zaskakujace biorac pod uwage to kto sie zjawil
Umowilismy sie tez na nastepne spotkanie, ktore, wstepnie, bedzie w okolicach 8 sierpnia. Jakby ktos mial ochote dolaczyc,zapraszam - co i jak dokladniej napisze jak bedzie juz ustalone.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:41, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
to może jakieś spotkanie 17-19 sierpnia?
wyjątkowo będę w Warszawie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:43, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie zakładając nowego wątku - informacja o warsztatach:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schwa
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:45, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo chętnie również się spotkam w sierpniu i to ostatnia chwila, bo później wyjeżdżam na długo za granicę, mam dużo pytań i chętnie poznam inne poli osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:56, 24 Sie 2011 Temat postu: 26 sierpnia 2011 godz.19.00 Pl.Wilsona, Warszawa |
|
|
Poniżej link - spotkanie otwarte i wykład:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:46, 26 Sie 2011 Temat postu: Deborah..? |
|
|
właśnie chciałam zapytać, czy ktoś z Was wybrał się na spotkanie z Deborah Anapol, bo mnie się w ostateczności nie udało dotrzeć
a bardzo ciekawa jestem, czy było tak ciekawie, jak może się wydawać, i czy jakieś nowe przemyślenia, wnioski, sposoby patrzenia wynieśliście stamtąd..?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 3:23, 27 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, byłem. Jestem nim usatysfakcjonowany - przez najbliższe dni trudno będzie mi zdać z tego spotkania relację, spróbuję to zrobić w przyszłym tygodniu.
Zatem do przeczytania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 6:55, 27 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
a zatem czekam z niecierpliwością! i coraz bardziej żałuję, że nie dotarłam..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:32, 28 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Odpisuję "na szybko", cierpliwości . Pani Anapol jest ciekawą, otwartą osobą - miałem okazję z Nią porozmawiać po spotkaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:53, 28 Sie 2011 Temat postu: wykład otwarty |
|
|
Spotkanie trwało ok. 2 godzin, spróbuję syntetycznie napisać o swoich odczuciach i swoim odbiorze wykładu. Będzie to z pewnością subiektywne a przez to może nie do końca oddawać zamysł Wykładowczyni - za co przepraszam. Będę jednak pisał o swoich (zaznaczam swoich) odczuciach i przemyśleniach.
Wyodrębnione zostały dwa główne obszary wykładu:
- świadomy seks
- budowanie świadomych relacji
Jeśli chodzi o pierwszy obszar - to co "zostało w mojej głowie":
- "seks nie zawsze związany jest z miłością, podobnie jak miłość z seksem"
- "czymś pięknym jest jeśli seks idzie w parze z miłością, choć jedno dla drugiego nie jest determinantą".
- (będzie jeszcze mowa o przyjaźni - czym jest) przy określonym rozumieniu przyjaźni (jako formy miłości) seks może (ale nie musi!) być jej dopełnieniem, ubogaceniem.
- w świadomości części ludzi istnieje coś takiego jak "święty seks". Kiedy mamy z nim do czynienia(?) - kiedy sami nadamy mu taką wartość, rangę. Kiedy nie jest to czynność wykonywana byle jak a z należytym szacunkiem: co do samej czynności, przygotowania do niej, nas samych, czy wreszcie naszego partnera. Wg niektórych, uwalniana w ten sposób energia (nie została zdefiniowana), może służyć jakiemuś celowi - można kochać się (uprawiać seks) w jakiejś określonej intencji.
- seksualność została przestawiona jako naturalna i związana z Ziemią. Przy okazji zwrócona została uwaga, by swoich codziennych działaniach decyzjach kierować się dbałością o środowisko naturalne, gdyż człowiek jest jego częścią. Zatem niszczenie środowiska jest niszczeniem i samego człowieka.
- zauważono, że w naszym kręgu kulturowym wielkie kontrowersje budzi uprawianie seksu z więcej niż jedną osobą, dużo większe niż kochanie więcej niż jednej osoby jednocześnie. (dla np.poliamorystów, nie jest to odkryciem - przypominam - to moja relacja ze spotkania)
- część osób poliamorycznych wybiera celibat, czy też rezygnuje z uprawiania seksu ograniczając się do miłości platonicznej w stosunku do więcej niż jednej osoby.
Obszar drugi - "budowanie świadomych relacji " -nie będę już tworzył dodatkowych, ponieważ omawiane sprawy pośrednio lub bezpośrednio były z nim związane i tak np.:
- zazdrość została określona jako "wymagający ale bardzo dobry nauczyciel" - dający przyczynek wiedzy o nas samych i naszych relacjach. Wspomniano o zjawisku kompresji, o nabywaniu umiejętności czerpania szczęścia z obserwowania szczęścia innych - również jako sposób zmniejszania zazdrości, czy też zdejmowania z niej "chorobliwych odcieni" (chorobliwa zazdrość).
- wspomniano o badaniach dotyczących rozwoju dzieci w związkach niemonogamicznych (nie stwierdzono w nich negatywnego wpływu na ich rozwój);
-wspomniano o zmianach w strukturach rodzin (rzadkości rodzin wielopokoleniowych), coraz częściej dzieci wychowywane są przez jednego rodzica
- rodziny wielopokoleniowe i złożone relacje mogą być korzystne w rozwoju dzieci, bo nawiązujących do naturalnych dla człowieka form plemiennych; kompensacja - potrzeby dziecka (zaspokajane przez rodzica) mogą być uzupełniane przez inne osoby dorosłe (np. inne partnerki)
- słuchając wykładu wysnułem wniosek, że dzieci wychowywane w rodzinach niemonogamicznych, czy posiadające rodziców o niemonogamicznej preferencji relacyjnej nie są zdeterminowane do niemonogamicznych form związków międzyludzkich w przyszłości.
- w związkach niemonogamicznych zazwyczaj istnieją ustalenia partnerów, które je konstytuują - i tu jako istotne zostało wskazane, że nie jest najważniejsza ich ilość, jakość (warunek konieczny acz niewystarczający) a DOTRZYMYWANIE TYCH USTALEŃ.
- wspominałem już o przyjaźni - (tu moja prywatna uwaga - było mi niezmiernie miło spotkać osobę o poglądach zbliżonych do moich). Przyjaźń jest formą miłości i może (ale nie musi!) być ubogacona seksem.
- namiętność (przygasłą) w związku można próbować przywrócić - przez (rozbudzenie jej w jednym z partnerów, by...) i tu posłużę się przykładem (moim) - "wesoła, radosna osoba mająca kontakt z inną osobą "zaraża" lub też może zarazić ją tym nastrojem". Zauważono, że prowadząc dzikie, namiętne życie - będzie się doświadczać dzikości, namiętności. Nie dla wszystkich jest to jednak wartością.
- miłość o ile kiedyś(!) była charakteryzowana jako "robimy wszystko czego chce od nas osoba, którą kochamy" o tyle nowocześniejsze spojrzenie na nią jest związane (w dużym uproszczeniu) z bezwarunkowością - miłość bezwarunkowa.
- miłości (w dużym uproszczeniu) jest w nas, w środku - nie na zewnątrz.
- ciekawym wątkiem, była możliwość pozostawania singlem z rozbudowaną siecią przyjaciół (osób, które kochamy), związków, grup (np.poliamorycznych).
- z wykładu wyniosłem przekonanie, że istotnym elementem miłości, jest akceptacja.
- Wymienione zostały praktyczne sposoby na poprawę jakościową funkcjonowania związku i jego trwałość to m.in.: zwrócenie uwagi na walkę o przywództwo w związku - (uświadomienie sobie tego) i/albo określenie ról albo znalezienie alternatywnego rozwiązania - np. nowego paradygmatu dla struktury, przywództwa; wyrażanie wdzięczności, okazywanie sobie wdzięczności; komunikacja między partnerami - mówiąc kolokwialnie - "jeśli nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie dogadamy się". Często partnerom wydaje się tylko, ze potrafią ze sobą rozmawiać, gdy w rzeczywistości - ich komunikacja jest zaburzona, nieefektywna (choć nieraz efektowna)
Tyle zapamiętałem. Mam prośbę o ewentualne sprostowania tego co napisałem i uzupełnienie jeśli ktoś wyniósł z wykładu jakieś ciekawe myśli, przemyślenia.
Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Nie 23:59, 28 Sie 2011, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:37, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Ci za przybliżenie spotkania; coraz bardziej żałuję, że nie dotarłam. Wszak wielu nowinek (merytorycznych) się chyba nie pojawiło, jednak ważne jest (dla mnie) ugruntowanie, ukształtowanie (w sobie, poprzez obecność, rozmowę), nazwanie pewnych rzeczy - co, zdaje się, ta niesamowita kobieta uczynić potrafi.
Niesamowite musiało to być spotkanie (patrząc choćby na zdjęcia p. Deborah, widzę, jak „świeci” ona swoją Miłością), jaką roztaczać musiała aurę swoją osobą.. To mnie najbardziej intrygowało. Wspominała może coś na temat miejsca, w którym żyje? Tej wspólnoty na Hawajach? (Jest to temat mi bliski, stąd moja ciekawość..).
Czym jest zjawisko kompresji, o którym piszesz? Dla mnie to nowe pojęcie, a nie chcę nadinterpretować znaczenia.
I jeszcze mam prośbę o skonkretyzowanie pojęcia „miłości bezwarunkowej” – zarówno pojęcie samej miłości, jak i bezwarunkowości każdy z nas zapewne interpretuje inaczej na własny użytek, dlatego lepiej Cię zrozumiem, gdybyś mógł wyjaśnić, co dla Ciebie kryje się pod tymi słowami.
Zaintrygował mnie temat, który został poruszony na spotkaniu – temat bycia ‘poligamicznym, poliamorycznym singlem’, czyli singlem z „rozbudowaną siecią przyjaciół”. Dla mnie - i myślę, że dla wielu ludzi - jest to temat dobrze znany; choć nigdy w ten sposób nie spoglądałam, nie nazywałam tak tego zjawiska.
Uważam, że jest to jedna z najłatwiejszych (co nie znaczy – najlepszych) form współczesnych relacji, przynosi najwięcej korzyści, choć ma też oczywiście mnóstwo wad. Z pewnością jednak na pewnych etapach życia jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla niektórych ludzi. Myślę, że nie jest to kwestia np. lęku przed odpowiedzialnością za związki/relacje, czy też zbyt dużej potrzeby niezależności (choć pewnie i to się zdarza). Z mojego punktu widzenia to raczej kwestia świadomego wyboru – może własnych spraw do uporządkowania, przepracowania; może odpowiedzialności za bliskie osoby…? i pewnie jeszcze znalazłoby się wiele innych powodów… Ciekawi mnie, co też p. Deborah miała na ten temat do powiedzenia.
Ostatnio zmieniony przez Maga dnia Wto 17:41, 06 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 2:29, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
"Dziękuję Ci za przybliżenie spotkania; coraz bardziej żałuję, że nie dotarłam. Wszak wielu nowinek (merytorycznych) się chyba nie pojawiło, jednak ważne jest (dla mnie) ugruntowanie, ukształtowanie (w sobie, poprzez obecność, rozmowę), nazwanie pewnych rzeczy - co, zdaje się, ta niesamowita kobieta uczynić potrafi. "
Cała przyjemność po mojej stronie . Miałem akurat chwilę i udało mi się być na tym spotkaniu. Tak, nie było wiele istotnie nowych dla nas informacji - trudno się temu dziwić - przecież w tym poruszamy się na co dzień, myślimy na ten temat, spotykają nas zbliżone (do przedstawianych na wykładzie) sytuacje. A przecież i sam wykład z konieczności - cechować musiał się pewnym stopniem ogólności. Nie mniej zawsze miło jest usłyszeć, że ktoś ma podobny do naszego odbiór tak istotnych dla nas spraw.
"Niesamowite musiało to być spotkanie (patrząc choćby na zdjęcia p. Deborah, widzę, jak „świeci” ona swoją Miłością), jaką roztaczać musiała aurę swoją osobą.. To mnie najbardziej intrygowało. Wspominała może coś na temat miejsca, w którym żyje? Tej wspólnoty na Hawajach? (Jest to temat mi bliski, stąd moja ciekawość..)"
Pani Deborah - jest doświadczoną osobą a przy okazji otwartym, sympatycznym człowiekiem z poczuciem humoru, również na swój własny temat - to budowało spokojną, życzliwą i jednocześnie wesołą atmosferę. Nie, nie opowiadała o grupie na Hawajach - ja w każdym razie tego nie zapamiętałem.
"Czym jest zjawisko kompresji, o którym piszesz? Dla mnie to nowe pojęcie, a nie chcę nadinterpretować znaczenia.
I jeszcze mam prośbę o skonkretyzowanie pojęcia „miłości bezwarunkowej” – zarówno pojęcie samej miłości, jak i bezwarunkowości każdy z nas zapewne interpretuje inaczej na własny użytek, dlatego lepiej Cię zrozumiem, gdybyś mógł wyjaśnić, co dla Ciebie kryje się pod tymi słowami"
Kompresja - tu należałoby poprosić Tomka Kuleszę o wyjaśnienie - myślę, że ma na ten temat większą wiedzę. W dużym skrócie - sprawa dotyczy zaangażowania naszego partnera w inny związek co przekłada się m.in. na obniżenie poziomu zazdrości w pierwszej relacji.
Co do "miłości bezwarunkowej" - opiera się ona na akceptacji z jaką spotyka się np. nasz(a) partner(ka) z naszej strony.
"Zaintrygował mnie temat, który został poruszony na spotkaniu – temat bycia ‘poligamicznym, poliamorycznym singlem’, czyli singlem z „rozbudowaną siecią przyjaciół”. Dla mnie - i myślę, że dla wielu ludzi - jest to temat dobrze znany; choć nigdy w ten sposób nie spoglądałam, nie nazywałam tak tego zjawiska. "
O, tak! Mnie również. Ja na swoje potrzeby nadałem temu nazwę "philianizm" (od philia - miłości przyjacielskiej. Gdy to kiedyś sprawdzałem, nie było jeszcze tego słowa w necie). Czułem ten temat już od kilku(nastu?) lat - dość dobrze (dla siebie w każdym razie a pisząc to wiem, że nie tylko dla siebie ) opisałam to w temacie "Miłość" (na końcu 2 str.) Off topic - tam jest mój tekst na ten temat (z przed wielu miesięcy a który zamieściłem dopiero niedawno na forum).
"Uważam, że jest to jedna z najłatwiejszych (co nie znaczy – najlepszych) form współczesnych relacji, przynosi najwięcej korzyści, choć ma też oczywiście mnóstwo wad. Z pewnością jednak na pewnych etapach życia jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla niektórych ludzi. Myślę, że nie jest to kwestia np. lęku przed odpowiedzialnością za związki/relacje, czy też zbyt dużej potrzeby niezależności (choć pewnie i to się zdarza). Z mojego punktu widzenia to raczej kwestia świadomego wyboru – może własnych spraw do uporządkowania, przepracowania; może odpowiedzialności za bliskie osoby…? i pewnie jeszcze znalazłoby się wiele innych powodów… Ciekawi mnie, co też p. Deborah miała na ten temat do powiedzenia."
Czy najłatwiejszych? Wiesz(?) nie pokusiłbym się o taki wniosek - myślę, że to bardzo indywidualna sprawa. Pani Deborah - interpretowała tego typu wybory ludzi (z tego co pamiętam) jako silny stadny, plemienny instynkt w zderzeniu z "narzuconym" nam przez kulturę w jakiej wyrośliśmy - modelem związku = jedna kobieta i jeden mężczyzna. W swoje praktyce spotkała osoby, które nie wchodzą w związki lub wchodzą z pominięciem erotyzmu - żyją w dobrowolnym celibacie.
i to na tyle:)
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Czw 2:40, 08 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Aquabal
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:35, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Maga, Bruno a może spotkamy się na jakąś kawę Mam mnóstwo wrażeń po tygodniu spędzonym z Deborah, chętnie się nimi podzielę z Wami, a może i z większą grupą. Bruno, wielkie dzięki za profesjonalną relację ze spotkania. Maga, chętnie z Tobą pogadam o Twoich planach, ja również pracuję z ludźmi, szkolę się też na coucha, będę doradzać parom chcących otworzyć swój związek oraz osobom poliamorycznym. Prowadzę zajęcia i warsztaty tantryczne. Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:54, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Karolina, jestem za!! Z przyjemnością posłucham na temat spotkania z Deborah, jak również chętnie porozmawiam na temat pracy z ludźmi! Jeśli chodzi o moje plany.. tak, to dopiero plany i zalążki pomysłów, dopiero bowiem odkryłam, że właśnie to chciałabym robić - dlatego z przyjemnością posłucham choćby o możliwych drogach..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Aquabal
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:23, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
super zatem zaproponuj termin. możesz w ciągu dnia czy raczej wieczory? czy ktoś dołączy? Czy założyć nowy wątek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|