|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koza
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:40, 22 Sie 2016 Temat postu: zapoznanie partnerki partnera (i inne poli-gender opcje) |
|
|
zastanawia mnie jak inne zwiazki poli traktuja te kwestie. osobiscie za idealna sytuacje uznalabym uklad, w ktorym wszystkie osoby w relacji znaja sie, spedzaja razem czas, czy nawet dziela mieszkanie. rzeczywistosc jednak czesto daleka bywa od idealu, ba, sama nawet nie czuje sie jeszcze w pelni na silach (i z moja samotnicza natura raczej sie tego nie doczekam, predzej wybiore bycie sama, tworzac zwiazki typu LAT ) by zamieszkac z obojgiem partnerow, a co dopiero ich partnerkami.
niemniej jednak wciaz dreczy mnie nierozwiazana sprawa w jednym z moich zwiazkow. otoz partner, z ktorym spotykam sie poza domem, jest zonaty, ma trojke dzieci i chociaz malzonka na wszystko wyraza zgode, nawet na moje spotkanie z nim i ich dziecmi, sama niekoniecznie ma ochote sie ze mna spotkac. z jej mezem widuje sie regularnie, grubo ponad pol roku, planujemy i realizujemy wspolne weekendowe wypady albo po prostu raz w tygodniu gdzies wychodzimy. z moim domowym partnerem zapoznalam go po mniej wiecej dwoch miesiacach, chlopcy wypili po piwie i pogadali grzecznie o pracy i o trudach mezczyzn w poli... wyszlo nawet elegancko, choc wiem, ze kazdy sie troche stresowal.
wracajac do sedna, moj nowy partner jest z natury myslicielem-marzycielem i czesto nadmienia, ze moglibysmy sie spotkac kiedy jest sam z dziecmi. ja jednak, co mowilam od samego poczatku, czulabym sie niekomfortowo widujac go w ten sposob. odnosze wrazenie, ze wysyla to dzieciom sygnal, ze z ta pania tata widuje sie tylko za plecami mamy, ktora w tym czasie jest w pracy. byc moze to jakas moja indywidualna paranoja, ale spotkanie z jego zona, daloby mi poczucie, ze nasz zwiazek jest rowniez w jej oczach rzeczywiscie ok. i wg mnie dzieci tym samym zyskalyby na bardziej ewidentnym porozumieniu rodzicow. bo dziwnym wydaje mi sie, gdy maluch pytalby mame o kolezanke taty, z ktora sie wlasnie bawil, a mama tej kolezanki zwyczajnie nie zna...
podkresle, ze to byc moze tylko moje osobiste uprzedzenia, a tak naprawde jej brak zainteresowania i automatyczna zgoda jest wyrazem zaufania do meza i jego wyborow. mimo, ze z nia nie rozmawialam, darze te kobiete szczegolnym szacunkiem, czy wrecz miloscia, ktora poprzez moja milosc do partnera (i jego milosc do mnie i do swojej rodziny) obejmuje tez jego bliskich. czasami nawet fantazjuje, by spedzic z nimi leniwa niedziele...
a byc moze zupelnie niepotrzebnie zawracam sobie tym glowe, bo skoro w ich relacji, jako rodzicow, takie spotkanie jest ok, to nie mnie sie martwic o dobro dzieci i nie mnie brac za nie nieproszona odpowiedzialnosc, wiec o ile zalezy mi na facecie, powinnam po prostu wyjsc naprzeciw dzieciom nie zwazajac na uniki zony?
ciekawa jestem bardzo waszych opinii a tez i perypetii zyciowych zwiazanych ze spotkaniem meta-partnerow i partnerek, badz tez takich spotkan brakiem. z gory dziekuje za odzew.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BlackAngel
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:52, 22 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że może ta żona jednak nie do końca akceptuje całą sytuację. Może jest zazdrosna i nie ma odwagi na bezpośrednie spotkanie...
Słyszałam o sytuacji, kiedy babka była związana z dwoma facetami. Niby się akceptowali, przyjaźnili, ale temat seksu z nią był tematem tabu. Obydwaj z nią sypiali, ale mogli się tolerować tylko wówczas, kiedy omijali tematy współżycia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manu
Dołączył: 05 Sie 2016
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:49, 22 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Nie mam wielkiego doświadczenia w tym względzie, za wyjątkiem może tego, że sama wstrzymałam się z poznaniem dzieci mojego partnera dopóki ich matka mnie im chętnie i życzliwie nie przedstawiła (choć są to dzieci już pełnoletnie).
Ale na zdrowy rozum wydaje mi się, że bardzo rozsądnie postępujesz podchodząc z rezerwą do tematu poznania dzieci Twojego partnera w takiej sytuacji. Wiadomo, że najwygodniej, najłatwiej i najmilej byłoby, gdyby wszyscy się znali i lubili, ale własnie - wszyscy. A dzieci trzeba szczególnie aktywnie i świadomie chronić przed niedopowiedzeniami i napięciami dorosłych. Świat dzieci ma mniejszy zasięg, one często definiują się w odniesieniu wyłącznie do własnych rodziców, więc wszelkie zaburzenia tego układu mogą podważyć ich zaufanie do systemu w którym żyją, a przez to podkopać ich kształtującą się tożsamość. Tak mi się wydaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:32, 24 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
koza, żonaty, dzieciaty facet jako drugi partner z żoną, która Cię unika? No nieźle. Poleciałaś od razu na szeroką wodę. Gratuluję odwagi.
Twój niepokój odnośnie dzieci i żony swojego partnera jest jak najbardziej na miejscu.
Super, że zapoznałaś swoich obu partnerów ze sobą.
Przypuszczam, że jest tak, jak BlackAngel napisała: żona nie do końca akceptuje całą sytuację i wygodniej jest Cię unikać.
Myślę (ale tylko myślę, bo nie byłam w takiej sytuacji), że może warto spróbować umówić się tylko z nią na jakieś piwo/wino/kawę i szczerze porozmawiać. Oczywiście istnienie wówczas ryzyko naruszenie aktualnego "statusu quo".
To, że się martwisz o dzieci, wydaje mi się słuszne.
Manu, pięknie napisałaś o kwestii dzieci w takiej relacji
Osobiście dosyć szybko poznawałam zawsze partnerów moich partnerek, partnerki moich partnerów czy partnerki moich partnerek. Chociaż... Była jedna partnerka, która mnie bardzo unikała i bardzo krępowała w mojej obecności. Skończyło się na tym, że mój wieloletni partner, z którym mieszkałam zostawił mnie dla monogamicznego związku z nią
|
|
Powrót do góry |
|
|
koza
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:58, 06 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
dzieki za wszystkie wypowiedzi i wsparcie, ktore dzieki Wam poczulam. biore sobie do serca powyzsze slowa.
w miedzy czasie mialam wakacje, wiec pozostawalismy przez dwa tygodnie w kontakcie tylko smartelefonicznym, a przed moim powrotem znow podzielil sie mysla, by spedzic razem weekend z dziecmi. zapytalam wiec, czy jest szansa by spotkac sie i z zona (zanim wyjdzie do pracy) i ostatniej niedzieli spotkanie, o calkiem pozytywnym przebiegu, wreszcie doszlo do skutku. nie pogadalysmy wiele, bo zaraz musiala wychodzic, a lego i tematy typu minecraft wkradly sie w konwersacje ale pierwsze koty za ploty, a dzien z dziecmi na sciance wspinaczkowej i wspolny obiad to mam nadzieje obiecujace poczatki, choc wiem, ze latwo nie bedzie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:46, 08 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
koza, czyli są postępy - to dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Dołączył: 31 Gru 2017
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:30, 31 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Nie naciskaj. Są ludzie (szczególnie kobiety) dla których podjęcie decyzji jest bardzo trudne. Jak chcesz cieszyć się ze swojego układu to nie naciskaj. Niech samo "wyjdzie".
To oczywiście moja ocena i niekoniecznie musi się sprawdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:10, 10 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
koza, i jak tam u Ciebie? Sporo czasu już minęło. I pytam nie całkiem bezinteresownie, bo pojawił się u mnie nowy facet w relacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|