|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:10, 13 Kwi 2010 Temat postu: Stosunek innych do poliamorii |
|
|
O typie związku (związkach?), w jakim jestem nie mówię na lewo i prawo, ale osoby, które się dowiedziały przyjęły jako tako, a nawet dobrze. Moja przyjaciółka (mąż, na dniach i dziecko) jakoś do końca nie może tego zrozumieć, ale akceptuje (w końcu jest tolerancyjną osobą). Nie rozumie, że tych nowszych partnerów też traktuję "na poważnie". Musze jej to co jakiś czas przypominać, a ona wówczas robi wielkie oczy, jakby to słyszała pierwszy raz
Dwoje moich partnerów (z trzech, bo trzeci był pierwszy) dowiadując się, że nie będą tymi jedynymi nie uciekło ode mnie, chociaż i on i ona wiedzieli o wszystkim właściwie od samego początku. Oczywiście oboje wcześniej wiązali się monogamicznie.
Szczerze mówiąc jestem tym faktem miło zaskoczona.
A jak wyglądają wasze doświadczenia w tym zakresie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TomekKulesza
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:38, 13 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Heh, to brzmi jakby miała trudności z przyswojeniem realności tego co mówisz.
W sumie to nie wiem. Raczej nie mam okazji rozmawiać z ludzmi (w realu) którzy nie są już w jakiś sposób, hmm, nietradycyjni.
Więc nawet jeśli ktoś ma jakiś problem, to presja grupy go ucisza, zresztą, ja raczej nie zachowuję się pod tym względem jakbym nie był pewny czy to przypadkiem nie w porządku. Ale tak, mało kto odnosi to do siebie. Wliczając w to ludzi, którzy mają/mieli jakieś doświadczenie "eee, w praktyce to niewykonalne".
Dude, w praktyce, z moich obserwacji, monogamia jest niewykonalna. Może 3% ludzi jest z tą samą osobą co 10 lat temu. Wróć, 2%, bo jedna z tych osób jest poli
Chyba odbiegam od tematu. Jaki właściwie był?
A, reakcje. Poza tym typowym "nie dla mnie/nierealne", to właściwie tylko raz spotkałem się z reakcją którą mógłbym uznać za negatywną, i tylko na podstawie sygnałów pozawerbalnych, i wcale nie jestem tego pewny. Co zabawniejsze, to było w UFAie, przy okazji dyskusji o Paradzie Równości, więc jakby w środowisku LGBT. Co w sumie zaskakuje tylko z pozoru.
Ostatnio zmieniony przez TomekKulesza dnia Wto 17:40, 13 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:20, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Z perspektywy ostatnich miesięcy - muszę stwierdzić, że postawa - preferencja relacyjna "poli" nie spotyka się ze zrozumieniem. Jest tolerowana (tak odbieram to z rozmów), ale nie jest akceptowana. W dodatku większość osób (z którymi mam kontakt) chciała by była ich udziałem, ale na zasadzie jestem jedyn(y)a a mo(je)i patrtner(ki)zy nie mają nikogo poza mną.
Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Sob 1:21, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jajcus
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:21, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja na razie rozglądam się za „trzecią połówką” i mam obserwacje z tej perspektywy. Wygląda na to, że ludzi mniej przeraża wizja, że ja chciałbym kolejną kobietę w swoim życiu, bardziej że żona ma o tym wiedzieć. Stąd zdarzało mi się słyszeć/czytać teksty, które dla mnie są bez sensu, ale dla autorów chyba tak. Np. „wiesz, ja bym się może z tobą przespała, gdyby nie to, że ty zaraz wypaplasz żonie”, albo „Nie, ja w takie układy się nie pakuję…” (tu jeszcze ok) „…szczególnie, jeśli żona wie!” (?).
Generalnie odczuwam „dyskryminację na punkcie stanu cywilnego” jeśli chodzi o znajomości z płcią przeciwną (obrączka na palcu – nietykalny). No cóż, świat wokół jest „monogamiczny” trzeba jakoś z tym żyć
A w rodzinie miałem ostatnio „coming out” w pewien sposób związany z niemonogamicznością (szczegóły pominę, ale mogło to być szokiem)… i właściwie nawet żadnej sensacji nie było – wszyscy przyjęli fakty do wiadomości i nie wygląda żeby to w jakikolwiek sposób wpłynęło na rodzinne relacje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:40, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, często tego typu związki nie mieszczą się ludziom w głowach, już prędzej "seryjna monogamia", "skoki w bok", czy posiadanie kochanka lub kochanki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
TomekKulesza
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 15:15, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jajcus napisał: | Ja na razie rozglądam się za „trzecią połówką” i mam obserwacje z tej perspektywy. Wygląda na to, że ludzi mniej przeraża wizja, że ja chciałbym kolejną kobietę w swoim życiu, bardziej że żona ma o tym wiedzieć. Stąd zdarzało mi się słyszeć/czytać teksty, które dla mnie są bez sensu, ale dla autorów chyba tak. Np. „wiesz, ja bym się może z tobą przespała, gdyby nie to, że ty zaraz wypaplasz żonie”, albo „Nie, ja w takie układy się nie pakuję…” (tu jeszcze ok) „…szczególnie, jeśli żona wie!” (?).
Generalnie odczuwam „dyskryminację na punkcie stanu cywilnego” jeśli chodzi o znajomości z płcią przeciwną (obrączka na palcu – nietykalny). No cóż, świat wokół jest „monogamiczny” trzeba jakoś z tym żyć
A w rodzinie miałem ostatnio „coming out” w pewien sposób związany z niemonogamicznością (szczegóły pominę, ale mogło to być szokiem)… i właściwie nawet żadnej sensacji nie było – wszyscy przyjęli fakty do wiadomości i nie wygląda żeby to w jakikolwiek sposób wpłynęło na rodzinne relacje. |
Ha, to zabawne. To co opowiadasz, o reakcjach ludzi - to samo kiedys napisal Tacit (autor tych przetlumaczonych tekstow o poli), ze owszem, zainteresowane kobiety byly, ale rezygnowaly, jak sie dowiedzialy, ze jego partnerka o wszystkim wie.
Przyznam, ze osobiscie wydaje mi sie to dziwne.
Btw, przyprowadz dwie partnerki na tradycyjny swiateczny obiad albo cos w tym stylu, ciekawe jak by to rodzina przelknela. Jesli bez problemu, gratuluje rodziny
|
|
Powrót do góry |
|
|
CultOfTheMachine
Gość
|
Wysłany: Nie 5:33, 09 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
TomekKulesza napisał: | A, reakcje. Poza tym typowym "nie dla mnie/nierealne", to właściwie tylko raz spotkałem się z reakcją którą mógłbym uznać za negatywną, i tylko na podstawie sygnałów pozawerbalnych, i wcale nie jestem tego pewny. Co zabawniejsze, to było w UFAie, przy okazji dyskusji o Paradzie Równości, więc jakby w środowisku LGBT. Co w sumie zaskakuje tylko z pozoru. |
Mi się nawet zdarzyło ze dwa miesiące temu tłumaczyć jednej pannie na Queer.pl, że monogamiczne związki to nie jest jedyna słuszna opcja, bo panna miała straszny ból odbytu, że nie wszyscy tam zarejestrowani są mono, i chciała, żeby tych nie-mono banować. Oczywiście jej nie przekonałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:47, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Hm... temat założyłam 4 lata temu.
Wiele się od tego czasu zmieniło. Na przykład całkiem przypadkiem poznajdywałam kilkoro ludzi, którzy nie są w monogamicznych związkach (na żywo! nie w internecie). W pierwszym poście pisałam o mojej przyjaciółce, która relację poli nie za bardzo akceptowała. Jakby to powiedzieć... Znacznie udało mi się zmienić jej przekonania.
Co jest najdziwniejsze: jestem z partnerem, zadeklarowanym niemonogamistą od 3 lat i w zasadzie od prawie półtora roku tworzymy związek monogamiczny.
Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:17, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Cześć
Z pewną nostalgią wspominam, pierwsze wpisy i lekturę. Początki były trudne i mocno pod górkę. U mnie podobnie, przez ostatnie lata miałem okazję poznać wiele osób poli i związków w jakich żyją. Bardzo ciekawie jest w Warszawie - prężnie działa tu grupa, regularne spotkania, dobry klimat .
Myślę, że poliamoria to nie ilość partnerów, a kwestia podejścia i otwartości. Mnie ciągnie coraz bardziej i bardziej w kierunku relacji opartych na przyjaźni (jakoś w nich odnajduję swoje spełnienie) - ale to rzecz gustu. Miło Cię czytać po latach )
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:39, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Cześć Bruno. Ostatnio to Twoje wypowiedzi na Facebooku czytuję, więc wiem, że w Warszawie poli-życie kwitnie. Jednak moje Opole to zdecydowanie mniejsze i zaściankowe miasto, chociaż i tak nie jest najgorzej
Ostatnio zmieniony przez eWua dnia Wto 23:39, 11 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:59, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Cześć, cześć . Z tego co się orientuję, jest trochę osób z Wrocławia - może stworzycie tam grupę spotkań?
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:13, 12 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
No, nawet znam tam takiego jednego z Wrocławia, ale nie zawsze mam kasę, czas i chęci aby tam podskoczyć. Kiepsko u mnie ze zrzeszaniem się w jakiekolwiek większe grupy społeczne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Umbriel
Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:20, 30 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Nam się zaczyna właśnie taki związek. Zaczęło się od poznania pary poprzez swing. W trakcie wspólnego spędzania czasu.. cóż.. zaczyna solidnie iskrzyć i co raz więcej tego czasu spędzamy razem. Życia powoli nam się zazębiają, a uczucie powrotu z ciężkiej trasy do trojga czekających na mnie wspaniałych ludzi jest wspaniałe (z punktu widzenia Diany ich wsparcie i pomoc gdy zostaje sama z małą). Ugh.. co raz bardziej wygląda na to, że przy dobrych wiatrach, za rok, półtorej czeka mnie "Mamo, tato, to B i P.. Zamieszkają ze mną i Dianą, kochamy się."
Macie jakieś pomysły na tą sytuację?
Ktoś? Coś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawidkgd
Dołączył: 26 Gru 2014
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:22, 31 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Hmmm.. ja wam nie pomogę w tym temacie niestety ale trzymam kciuki bo rozmowa może być szokująca, ale to już zależy od rodziców
|
|
Powrót do góry |
|
|
Umbriel
Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:22, 31 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rodziców powiadasz..
Moja teściowa jest katechetką.. a cała rodzina prawicowa i katolicka..
Z mojej strony - jeszcze gorzej Policjant i Nauczycielka
We're fucked...
A poważniej, to takie związki nie rodzą się szybko.. Jeśli mamy ze sobą zamieszkać, to i tak taka decyzja nastąpi nie wcześniej, niż za dwa lata.. Mamy nadzieję, ze do tego czasu rodzice polubią naszych przyjaciół i nie będzie to dla nich aż takim szokiem.. No i jest jeszcze wnuczka.. trudno zerwać kontakty gdy na szali jest wizja nie widywania dziecka, na punkcie którego ma się regularnego hopla
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|