|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DARIUSZ
Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:36, 19 Sty 2017 Temat postu: Dylemat początkującego poliamorysty. |
|
|
Witam,
mam pewną kwestię pewien dylemat etyczny do przedyskutowania. W ramach wstępu kilka słów o mnie. Z racji, iż dopiero niedawno natknąłem się na pojęcie poliamoryzmu wiele kwestii muszę jeszcze przemyśleć przeanalizować nim zacznę tą koncepcję wcielać w życie . Idea poliamorycznego związku wydaje mi się genialna, dzięki tej koncepcji moje poszukiwania drogi w której nie trzeba prowadzić podwójnego czy potrójnego życia zakończyły się(przynajmniej koncepcyjnie)Poliamoryzm wywołuje we mnie wiele bardzo dużo pozytywnych emocji uczucie entuzjazmu,zachwytu,olśnienia jestem w niej zakochany jestem nią zafascynowany i chciałbym ją w prowadzić w życie najszybciej jak to możliwe i tu pojawia się problem problemy...Żeby nie rozwodzić się przejdę do najistotniejszego z mojej perspektywy który chciałbym omówić w gronie osób które jak mniemam myślą podobnie do mnie i dla których podobne wartości odgrywają najistotniejszą rolę w życiu.Jak i czy w ogóle otworzyć związek w sytuacji gdy partner partnerka jest że tak powiem fundamentalną monogamistką i w ogóle nie dopuszcza do myśli że może być ktoś trzeci nie mówiąc o czwartym itd.????
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
czikiro
Dołączył: 17 Kwi 2016
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:45, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
na siłę nikogo nie zmusisz, chyba, że szantażem emocjonalnym, a o to pewnie nie chodzi (i chodzić nie powinno). Ale rozmawiałeś wprost o poliamorii, czy po prostu "wiesz", że twoja partnerka (?) nie chce otworzyć relacji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
DARIUSZ
Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:36, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
szantażu nie zamierzam stosować, rozmowa przede mną więc puki co zgaduje(jednak na podstawie innych rozmów wypowiedzi sytuacji reakcja jest dość prosta do przewidzenia )jednak nie dla poliamorii nie jest w mojej sytuacji największym problemem,nie wydaje się największym problemem.Najbardziej problematyczne jest to iż nie chciałbym zakończyć tej relacji chciałbym ją rozwijać kontynuować natomiast po takiej rozmowie, może być to co najmniej problematyczne i tego się obawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sapio Sapiens
Dołączył: 29 Gru 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:16, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Być może owa rozmowa nie powinna być z nastawieniem na przedstawienie faktu, że proponujesz otwarcie związku, lub jesteś poliamoryczny. To buduje (także u Ciebie) wrażenie, że potem są dwie opcj, jak w jakimś ultimatum - tak albo nie, i decyzja na nie może pociągnąć za sobą rozpad relacji, z powodu pojawienia się niechęci/braku zaufania/obaw o siłę uczuć drugiej strony, lub przez Twoją chęć poszukiwania poliamorii już bez tego związku. Moim zdaniem rozmowy na ten temat można zacząć inaczej - od wymiany poglądów, rozważania za i przeciw, opowiadania o swoich odczuciach na temat kwestii związanych z poliamorią... Może się okazać, że macie w gruncie rzeczy podobne poglądy, lub że u drugiej strony pod wpływem rozmów i rozważań się one zmienią. Mam wrażenie, że większość ludzi tego nawet nie rozważyła jako opcji i przy zderzeniu z taką ideą pierwsza reakcja jest obronna, potem dopiero następuje refleksja. Tak było i u mnie.
Oczywiście to wymaga czasu i przegadania wzdłuż i w poprzek wielu rzeczy, ale poliamoria i tak tego wymaga, czyż nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
DARIUSZ
Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:39, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
ciekawa koncepcja z tym przegadaniem poliamorii, prawdę mówiąc świetny pomysł na rozpoczęcie przełamanie lodów. Stosowałem tą strategię w przypadku innych zagadnień w przypadku których nasze opinie były rozbieżne i raczej się sprawdziła więc właściwie nie wiem dlaczego o tym nie pomyślałem...
Może dlatego, że tam paradygmat był inny. Tak czy inaczej dziękuję za podpowiedź na chwilę obecną to najlepsze otwarcie jakie mógłbym zastosować i raczej je zastosuję.
Co do przegadania wzdłuż i w poprzek to o wiele łatwiej przychodziło mi zawsze z nowymi partnerami z którymi budowałem relację poza związkiem głównym- że się tak wyrażę, jednak z moją żoną bywa to dosyć problematyczne nawet gdy mamy dość podobne przekonania w danym zakresie. Nie wiem gdzie tkwi błąd komunikacyjny, nawet kiedyś zaproponowałem konsultacje z kimś z zewnątrz tego zagadnienia z kimś kto mógłby zdiagnozować problem( przyczynę tych rozbieżności komunikacyjnych) jednak skończyło się na stwierdzeniu, że przecież się kochamy dogadujemy i że nie trzeba nic zmieniać...to dlaczego zamykamy się na pomoc z zewnątrz akurat jestem w stanie wyjaśnić, ale pewnie i ta kwestia wcześniej czy później wróci...Na koniec odpowiem na pytanie retoryczne od Sapio Sapiens. Oczywiście, że wymaga i to jest świetne to wnosi nową jakość w miejsce sytuacji w których dotychczas powielano lepiej lub gorzej stare schematy relacyjne dotyczące związku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:02, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Wielu ludzi nie rozumie czym jest poliamoria. W miejsce niewiedzy wchodzą jakieś lęki i dziwne teorie, że poliamoria to "przykrywka dla zdrady", "rozpasanie seksualne" itp. W społeczeństwie funkcjonuje schemat albo ja albo ona, więc chęć wprowadzenie kogoś do związku jest traktowane jako zagrożenie. Ja jestem za tym, by bardzo powoli tłumaczyć bliskim o co wogóle w tym chodzi, żeby mieli czas się oswoić z tematem. Warto analizować kawałek po kawałku pozytywne aspekty poliamorii i omawiać wątpliwości. Przede wszystkim myślenie o innych nie powoduje, że przestaje kochać małżonka a wprowadzenie nowej osoby to decyzja obydwojga, więc odpadają obawy o knucie za plecami Partner musi czuć się bezpiecznie - współdecyduje, nie jest stawiany przed faktem dokonanym i warto by był/była świadoma korzyści jakie może otrzymać z nowej sytuacji - np nowa przyjaciółka, czyli osoba do której pojawi się zaufanie, że nie odbierze partnera i nie uciekniecie w siną dal.
Wiem, że łatwo mówić a życie swoje, ale i tak życzę powodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
DARIUSZ
Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:24, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
dziękuje za życzenia na pewno dobre fluidy się przydadzą...wskazówki trafne i nie budzące wątpliwości.
Jeżeli chodzi o świadomość pewnych procesów motywów warunkujących ludzkie zachowanie to wielokrotnie przekonałem się że nawet osoby dość otwarte na sex i kontakty z innymi ludźmi jak i osoby mocno feminizujące mają z tym problem.Chodzi mi o to iż dla wielu osób pojęcie miłości wierności są pojęciami absolutnymi nie podlegającymi dyskusji rozwinięciu uwzględnieniu własnych doświadczeń poprzestają na bezrefleksyjnym ich powielaniu a każdy kto ma inne spojrzenie odbierany jest jako ktoś relatywizujący wszystko jako heretyk itp.Dla mnie nie jest to problem, potrafię dostosować przekaz do możliwości i otwartości intelektualnych mojego odbiorcy jednak z pewnością dla wszystkich nie tylko w kontekście poliamorii byłoby lepiej gdyby ludzie wyzbyli się fobii przed wszystkim co inne nieznane i potraktowali różnice jako coś dzięki czemu można się i wzajemne relacje rozwijać ulepszać wprowadzać na wyższy poziom.
Jeżeli chodzi o moje zetknięcie z poliamorią to dla mnie poliamoria stała się brakującym elementem światopoglądu który poprzednio próbowałem zastąpić własną koncepcją budowaną w kontrze do pojęć mononormatywnych na bazie min. taoizmu jednak zawsze brakowało mi czy to słownictwa czy odniesienia do realnego życia by udowodnić że nie są to tylko mrzonki jakieś tam teoretyczne dywagacje tylko wynik ewolucji człowieka jako istoty społecznej i wyższy poziom relacji bynajmniej nie w znaczeniu lepszy nie w znaczeniu oceniającym tylko lepszy dla mnie i wszystkich dla których stary paradygmat związku związku monogamicznego się wyczerpał przestał być atrakcyjny aktualny.Oczywiście czy uda mi się stworzyć związek poli nie zależy tylko ode mnie natomiast wiem że jest to tylko kwestia czasu.
Ostatnio spotkałem określenie związku jako związek mono/poliamoryczny wydaje mi się iż w moim przypadku w przypadku mojego aktualnego związku jest to, będzie to max który uda się nam wypracować ...w naszej relacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:15, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Ja widzę u siebie, że z poliamorią jest tak jak z orientacją seksualną - tego nie zmienię. Nawet jeżeli będę ograniczać się w czynach to myśli pozostaną nieograniczone. Tam zakwitną moje fantazje i tęsknoty... Cały czas pracuje nad tym jak dać wyraz swoim potrzebom i jednocześnie nie zranić bliskiej mi osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DARIUSZ
Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:33, 27 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
zgadzam się z tobą w 100% to najtrudniejsze bo tam gdzie pojawiają się emocje zwłaszcza u osoby nam bliskiej trudno o logikę,z własnymi emocjami możemy popracować partnerowi partnerce możemy jedynie wskazać kierunek sposób na uniknięcie ślepych zaułków . Jednak asertywność wymaga aby pomyśleć i o swoich emocjach uczuciach odczuciach bo jeżeli nie zrobimy tego dla siebie nikt raczej za nas tego nie zrobi nie robiąc tego skazujemy się na cierpienie pozostawiając to komuś innemu.Ten schemat obowiązuje w społeczeństwie od dawna w odniesieniu do miłości romantycznej i altruizmu ale nie chcę zanudzać.Nadal trudno znaleźć osoby które mogłyby powiedzieć coś więcej o przekształcaniu relacji np.z osobom monogamiczną w kierunku związku mono-poliamorycznego z wypowiedzi kilku seksuologów generalnie wynika, że oni też niekoniecznie rozumieją ideę związków poliamorycznych, skoro oni mają z tym problem to nie dziwi iż większość ma z tym problem.Jednak mimo wszystkich komplikacji związanych z tworzeniem związku poli jest to kierunek jedyny słuszny dla ludzi którzy nie lubią podążać wydeptanymi ścieżkami tylko dlatego iż ich przodkowie nimi podążali...
|
|
Powrót do góry |
|
|
eWua
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:05, 29 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że najłatwiej otwierać dosyć świeże związki (które trwają krócej niż 2 lata). No i z dwóch stron, czyli: ty możesz mieć kogoś, ja mogę mieć kogoś oraz my możemy razem mieć kogoś.
A jeśli chodzi o próby otwarcia związku, to warto przegadać temat, tak jak zasugerowały BlackAngel i Sapio Sapiens. Powiedzieć, że cos takiego istnieje, spytać o opinię itp.
Warto pamiętać, że poliamoria nie jest jedyną formą związku niemonogamicznego. Może Twoja żona, DARIUSZ łatwiej zaakceptuje inny model niż poliamoria.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:48, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Niektórzy twierdzą, że swingowanie jest lepsze, bo otwarcie związku ogranicza się do sfery erotycznej. Uczuciowo nadal pozostaje się monogamicznym...
Co kto woli
Ja tam się nie widzę w swingowaniu.
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Wto 15:48, 31 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
opennudi
Dołączył: 24 Paź 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:13, 03 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
to że monogamia nie jest dla nas wiedzieliśmy już zanim się spotkaliśmy czy później staliśmy się parą ... wyszliśmy jednak od niemonogamii w postaci swingu i swingowaliśmy jakiś czas, ze względu na inne chęci i potrzeby zaczęliśmy próbować układów poli, i podzielamy pogląd eWua że symetria jest wskazana, czy więc powinna być takie przyzwolenie, kwestia czy obie strony chcą z niej skorzystać
z naszego doświadczenia, swing jest prostszy, nie ma wprost wystawienia się na 'ryzyko emocjonalne', a całość zamyka się w ściśle określonych ramach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abierto
Dołączył: 20 Paź 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:12, 29 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawa czy wam się udało Dariuszu i jak to wyglądało od strony praktycznej. jestem poliamorycznego a raczej ambiamoryczna i też stoję przed tym dylematem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
delicja
Dołączył: 26 Gru 2018
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:20, 12 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Abierto, na czym polega Twój dylemat? Czy masz męża i chcesz mu się przyznać, że jesteś poliamoryczna i w przyszłości wdrażać to w życie, czy może masz już drugiego partnera i nie chcesz go dłużej ukrywać?
Ja jestem z moim partnerem 3 lata, planujemy razem przyszłość, ale ostatnio odkryłam że chyba jestem poliamoryczna. Kolega, który jest właściwie moją bratnią duszą wyznał mi miłość i z zaskoczeniem zauważyłam, że mimo, że odwzajemniam jego uczucie, to zupełnie nie ma to wpływu na mój stały związek. Kolega, co najlepsze, w pełni akceptuje poliamorię i nie przeszkadza mu myśl, że miałby się mną z kimś dzielić. Niestety mój stały partner na pewno nie jest poliamoryczny. Nie rozmawialiśmy o tym wprost, ale próbowałam wybadać temat zadając mu różne pytania. Nie wiem co teraz mam zrobić. Chcę być uczciwa wobec mojego partnera, nie oszukuję go w sprawie spotkań z "kolegą" wie, że jest mi bliski, znają się, pozwala mi na spotkania z nim, ale nie przyznałam się mu, że to nie jest zwykłe koleżeństwo. Przeszkadza mi myśl, że w sytuacji gdy mój partner o tym nie wie, to nie są piękne poliamoryczne miłości tylko zwykła zdrada Jeszcze nie było seksu, więc oszukuję siebie, że to jeszcze nie jest zdrada, ale czuję, że granica bycia "fair" wobec partnera już została przekroczona.
Jak to jest z Wami? Jestem ciekawa ile z obecnych tu osób jest otwarcie w związku poliamorycznym i wszystkie osoby zainteresowane są tego świadome. Obawiam się, że rzeczywistość jest smutna i większość osób ukrywa to przed swoimi partnerami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kris
Dołączył: 24 Sty 2019
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warmińsko-mazurskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:55, 04 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Pewnie trzeba pogadać. Nie tylko seks może być uznany za zdradę. Również uczucie. Szczerość przed wszystkim ale taktownie. Prawdziwe intencje nowego partnera też trzeba wziąć pod lupę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|