Trzech partnerów, jeden związek (Onet)

TomekKulesza

Myślałem, że napiszę coś więcej o tym co ostatnio czytałem, ale ponieważ nie czytałem ostatnio niczego (o poli, tj), to prosze:

[link widoczny dla zalogowanych]

Artykuł na onecie, który, jestem przekonany, jest przetłumaczony/adaptowany z angielskiego, tylko dodali komentarz psycholożki (Liszyk-Kozłowska), generalnie, uh... no, żenujący IMO. Nic nie powiem, nie będę się stresował. Ale!, co ciekawe, pod artykułem ze dwa (na 10) pozytywne komentarze.

Chociaż mógłbym się przyczepić do samego artykułu:

"Takich problemów nie mają osoby żyjące w związku poliamorycznym, bo obecność drugiego partnera w życiu ukochanego nie jest uznawana za zdradę. Według deklaracji, nikt nie czuje z tego powodu zazdrości, często niszczącej dobre relacje. Jeśli któraś ze stron ją poczuje, oznacza to, że nie pasuje do takiego związku."

Uh. Owszem, za zdradę nie jest uznawana, co nie znaczy, że takie uczucia się nie pojawiają. Tyle, że to raczej sygnał, że coś jest nie tak (na przykład: istnienia głęboko ugruntowanego przekonania, że zainteresowanie inną osobą oznacza że jestem gorszy, hehe), a nie, że "oooh, no ja jestem tak zrobiony, że nie pasuję, no to może jednak monogamia to jedyna słuszna droga".

Hm, strasznie się militiant zrobiłem ostatnio. Ok, zazdrość w praktyce potrafi sprawić, że coś staje się nie do zniesienia, i rzeczywiście można nie pasować do takiej relacji, i lepiej coś zrobić z nią najpierw, a dopiero później... tyle, że to też nie takie proste, bo co najpierw się jest w relacji a dopiero później odkrywa, że jednak poliamoria to to co chcemy?

"Po raz pierwszy pojęcie "polyamory" pojawiło się 20 lat temu w Anglii"
W sieci. Pojawiło się w sieci :p

"Nie jest jednak powiedziane, że osoba żyjąca w poliamorii w tym momencie nie zechce za jakiś czas stworzyć monogamicznego związku."
No nie jest. Ale, jeśli się wchodzi w taką relację, myśląc, że ta druga osoba "się zmieni", to nie. Naprawdę, odradzam.

Ale generalnie artykuł jest spoko. Między innymi dlatego podejrzewam, że jest przedrukiem, nie wiem, czy o tym pisałem, ale poli ma na zachodzie świetną prasę, Peppermint napisał o tym kiedyś świety tekst.

Tak, mimo tego, że "Paweł" nie wykazał się jakąś szczególnie głęboką samoświadomością, umiejętnościami komunikacyjnymi, i tak dalej. Chociaż...

"Tę jedyną. I wiem, że nigdy nie oddałbym jej nikomu innemu i nie pozwoliłbym sobie na wyznawanie tego innej kobiecie"
Pewnie, też bym swojej baby nie oddał, a ona nie ma nic do gadania. No i zamierzam tłumić w sobie to co czuję, bo to generalnie uszczęśliwia i czyni wszystko fajniejszym. No, co najwyżej za jakiś czas ukryty romansik.

Wiem, wiem, powinienem wyluzować. Rant mi wyszedł. Very Happy

eWua

Te negatywne wypowiedzi są dla mnie na zmianę przykre i zabawne.
A pani psychoterapeutka g. wie, jeśli chodzi o sprawę zazdrości, zawodu i odtrącenia.
Artykuł dosyć pozytywnie nacechowany odnośnie poliamorii. To najważniejsze.
Szkoda, że w celu dodania komentarza, trzeba się zarejestrować

TomekKulesza

Tak, też próbowałem, ale w sumie może to nawet lepiej, bo byłem dość, uh, zgryźliwy.

eWua

linchpin

To ja tam coś skrobnę od siebie, jako że posiadam konto Wink

Spróbuję wyjaśnić parę spraw.

Zgadzam się też oczywiście z Waszymi spostrzeżeniami.

eWua

linchpin, super komentarz: rozległy, nawet nie obrażający nikogo, treściwy.
Hm... to chyba dobrze, że mojego nie zamieściłam Wink

linchpin

Najśmieszniejsze, że dopiero kiedy już go wysłałem, zauważyłem, że ten artykuł ma 4 strony >_<

Komentarze tej psychoterapeutki są naprawdę żenujące... Ale już nie chce mi się pisać komentarza do reszty.

TomekKulesza

Nie, no, w ogóle szacunek, jeśli chodzi o twój komentarz, naprawdę. Ale, mówisz, trafiłeś na Vee? Ciekawe. Smile

Btw, jak oglądałem ostatnio statystyki strony, to dzikie tłumy guglały "poliamoria" te kilka dni temu (relatywne tłumy, ze 20 razy więcej osób więcej niż przeciętnego dnia).

eWua

linchpin